WHO odmówiła jednak wydania konkretnej rekomendacji rządom, czy zezwolić na otwieranie kurortów narciarskich i uprawianie sportów zimowych.

"Prosimy, aby wszystkie kraje przyjrzały się sezonowi narciarskiemu i innym okazjom do masowych zgromadzeń oraz bardzo, bardzo uważnie przyjrzały się związanym z nimi zagrożeniom" - powiedział Mike Ryan, czołowy ekspert WHO ds. sytuacji kryzysowych.

W każdym razie lekcja Okudżawy dla ludzkości jest mało pocieszająca. Świata nie da się zmienić – ci, co próbowali, spłonęli – bo świat toczy wieczna wojna. „Wszystko, co możemy zrobić, to postępować zgodnie ze swoim przeznaczeniem i naszymi wyobrażeniami o nim. Dlatego nie ma dobra i zła – istnieje tylko konsekwencja i niekonsekwencja. Stąd też motywem przewodnim twórczości Okudżawy jest wojna, która nigdy się nie kończy, a jedyna nieśmiała ludzka nadzieja to jakoś się z niej wyrwać. Nieubłaganie jedynym imperatywem pozostaje wierność sztandarowi lub sobie. Są sztandary, od których nie ma ucieczki”. Żołnierze Okudżawy nie chcą umierać, ale też nie dezerterują z placu boju. Mimo że każde życie składa się z powtarzania wciąż tych samych błędów („O moim życiu”):
Reklama
Pierwsze kłamstwo

– niby nic, ot, poranna mgła,

Drugie kłamstwo lubi pić,

krok pijacki ma,

Ale trzecie to już

najstraszniejszy błąd,

Gorsze jest niż noc,

gorsze jest niż front.

Ostatnie takie pokolenie

Gdyby szukać kolejnego, po „wojnie”, słowa klucza opisującego twórczość Okudżawy, byłaby to pewnie „odwilż”. Po śmierci Stalina w 1953 r. nie nadeszła spodziewana fala represji – przeciwnie, po jakimś czasie z łagrów zaczęli wracać skazańcy, nagle można było odetchnąć, porozmawiać. „Późniejsze pokolenia nie są w stanie wyobrazić sobie ówczesnej odwilży, nawet jeśli pamiętają pieriestrojkę. Radość wolności nie jest mierzona tempem jej odzyskania, lecz grubością i ciężarem sklepienia lochów. Odwilż była o wiele mniej radykalna pod względem dozwolonej wolności niż pieriestrojka, ale wręcz oślepiająca w porównaniu z tym, co działo się wcześniej” – zauważa Bykow.

WHO wezwała także rząd Brazylii do "bardzo, bardzo poważnego" potraktowania rosnącej w tym kraju liczby zakażeń koronawirusem. Zdaniem dyrektora generalnego Organizacji Tedrosa Adhanoma Ghebreyesusa ten trend jest "bardzo, bardzo niepokojący".

Brazylia jest trzecim krajem na świecie, po USA i Indiach, w którym stwierdzono ponad 6 mln zakażeń. Pod względem liczby zgonów (ponad 172 tys.) zajmuje drugie miejsce na świecie - po Stanach Zjednoczonych. (PAP)

zm/ mal/